i

i

niedziela, 22 grudnia 2013

NOWY BLOG !!!

Nowy blog !!!
Zapraszam was kochane na kolejnego bloga ! <3 Mam nadzieję , że lubicie Stocha .. ? ;D O nim właśnie jest kolejny blog , wiem miał być o Lewandowskim + Lahm , ale jest zima i tak pod pasowałam , a jak
 skończę tego albo o chłopakach dodam wam  o Robercie;)
Wybaczycie ? ;3 Mam nadzieję , że będziecie go czytać ... i nie będę musiała go zawieszać tak jak tamtego ;) 
Adres nowego bloga :  http://laura-stoch.blogspot.com/
Komentujcie go i WESOŁYCH ŚWIĄT !.! <333

sobota, 21 grudnia 2013

Epilog - dwa lata później




Jestem żoną Kuby Błaszczykowskiego. Nigdy bym nie pomyslała, że będę u boku tak wspaniałego mężczyzny. Kuba jest troskliwy i opiekuńczy. Od roku mamy syna - Alana. Choć Kuba często wyjeżdża to w każdej wolnej chwili przyjeżdża do domu. 
Są święta , mały Alanek , ja i Kuba ubieramy choinkę. Za parę godzin zjedzie się cała rodzina i usiądziemy przy stole i będziemy śpiewać kolędy , a ja będę przygrywała na gitarze. Są to święta jedyne i nie powtarzalne , z moimi dwoma skarbami ....

Kochane to juz koniec. Były to z wami wspaniałe chwile , ale nie długo nowy blog ! <3
Do zobaczenia ;33

Rozdział XX - ostatni

Oczami Leny : tydzień poźniej
Gdy obudziłam się w moim łóżku Kuby już przy mnie nie było. Od razu spojrzałam na mój pierścionek. Uśmiechnęłam się tylko , wstałam i podreptałam na dół. Zobaczyłam tam Kubę robiącego śniadanie.
- O słońce moje wstało ? - zapytał i pocalował mnie w nos
- Noo , co tam na śniadanko Bubuś ? - i uśmiechnęłam się
- To co lubisz , naleśniki z czekoladą. - powiedział dumnie
- Kocham cię .... nałożysz
- Nałożę - i posłał mi uśmiech.
Po zjedzonym posiłku leniuchowałam z Kubą na kanapie i rozmyślaliśmy nad ślubem. Nagle zadzwonił ktoś do drzwi , poszłam otworzyć.
- O Wiktor ? - i przywitałam się
- Hej , jest Kuba ?
- No , jest , jest. - i zaprosiłam go do środka.
Chłopaki chcieli zostać sami więc  poszłam do sypialni i weszłam na stronę z sukniami ślubnymi.
Zegar wskazywał godzinę 14:00 , zeszłam więc na dół , Wiktora juz ie było.
- O Wiktor poszedł ? - zapytałam - Nie został na obiedzie ?
- Nie , chciał mi tylko coś powiedzieć i poszedł , śpieszył się. - powiedział
- A spoko. Co na obiad.
- To co zrobisz zawsze pyszne ..
- Nie podlizuj się tylko pomóż mi go zrobić ...
Oczami Kuby :
Przyszedł do mnie Wiktor , chciał porozmazywać na osobności ...
- Słuchaj wiesz ja sie kumpluje z Reusem i w ogóle ...
- I co z tego ? - zapytałem
- Mówił mi , że nie jakaś Sandra się do niego klei .
- Kurwa mać .
- Noo ... dobra ide tylko tyle , paa
- Dzieki , pa
Nie wiedziałem co o tym myśleć. Ona jest chora ... psychicznie ! Moje myśli przewała Lenka , razem robiliśmy obiad ...
Oczami Sandry :
Dortmund to wspaniałe miasto , znajduje się w nim od tygodnia. Już zdążyłam poznać Reusa na meczu , słodki jest ! Mój kochany blondasek ... będzie mój ....
Witam was kochane ;* Długo mnie nie było , ale szkoła , wigilia klasowa i w ogóle. Wpadłam na pomysł z racji tej , że jest zima są skoki narciarskie i moje zamiłowanie do Stocha ... może bym napisała blog o Stochu , i innych skoczkach ? A po świętach gdzieś tak w połowie stycznia na końcu dodam o Lahmie i Lewandowskim . Co wy na to ? Myślę , że będzie dobry pomysł , ale proszę o szczere odpowiedzi. Tylko proszę , że by nie było jak z blogiem o Tomsonie o Baronie gdzie czyta go jedna osoba ;( I musiałam go zawiesić ...
Dzisiaj do dam jeszcze Epilog i będzie koniec , wiem szybkie zakończenie , ale chciałam go skończyc tuz przed świętami <33
Buziaki ;33

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział XIX

 Pomyślałam , że teraz będzie mi łatwiej pisać tak jak by bohaterami ( Oczami Leny , Kuby i Sandry )
Chyba nie będzie wam to przeszkadzać - uwagi w komentarzu.

Oczami Leny

Przyleciałam do Poznania. Jak ja dawno nie byłam w tym domu. Odebrałam klucze od sąsiadki ( ona zajmowała się domem do mojego powrotu ) wszystko było tak jak powinno , tylko , że w moim życiu było wszystko po przewracane , serce z ranione ... Zaczynam nowe życie ? Po co ? Jak miało się spieprzyć to niech się pieprzy - proste.Wzięłam gorącą i odświeżającą kąpiel. Sandra postanowiła zahaczyć o miejscowość w której mieszkają jej rodzice.
Wiele razy dzwonił Kuba , nie , nie odbierałam od niego telefonu. Nie , za bardzo mnie  zranił , lecz nie tylko mnie Sandrę z resztą też i to bardziej. Zjadłam kolacje i poszłam spać.
Następnego dnia :
Obudziły mnie promienie słoneczne dostające się do mojego pokoju. Ubrałam się , zjadłam śniadanie. Cały poranek spędziłam przed telewizorem. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie chętnie otworzyłam , ale ten kto tam stał zrujnował mój poranek , w którym ani razu nie pomyślałam o nim.
- Lena proszę cię daj mi porozmawiać. - poprosił
- Masz 5 minut , wejdź.
On gdy tylko wszedł złapał mnie za ręce tak abym sie mu nie wyrwała wiec nawet nie próbowałam.
- Lena pamiętasz jak mówiłam ci o Sandrze jak się do mnie kleiła ? Tym razem też , weszła podrobionym kluczem. Znalazłem to na stole w kuchni , to nie jest nasz klucz , a pasuje idealnie do naszych drzwi od domu. - i podał mi klucze - Sama to wszystko knuła. Proszę uwierz mi ja cie kocham , gdy bym nic do ciebie nie czuł tylko do niej nie przyjechał bym tu...
- Nie , nie wiem co o tym myśleć. Zadzwonię do Sandry aby przyjechała wyjaśniła. Zrobić ci cos do picia.
- Wody.
Czekanie na Sandrę zajęło nam 3 godziny. Przez ten czas oglądaliśmy film , ale w milczeniu , tylko Kuba spoglądał na mnie co chwila. W końcu weszła do mieszkania Sandra ,m gdy zobaczyła Kubę widziałam w oczach jej strach ... Nie wiedziałam tylko dlaczego miałam dwa powody ..
- Sandra wytłumacz mi wreszcie o co chodzi . - powiedziałam stanowczo
- Przecież mówiłam wczoraj ... 
- Sandra , nie kłam w cale trak nie było. Znalazłem podrobiony klucz ...
- Myślałaś dziwko , że jestem twoją przyjaciółką ?! Myliłaś się ! Zabrałaś mi go rozumiesz ?! Zabrałaś mi Kubę , a ja chciałam się zemścić i prawie mi by to wyszło gdy by nie ON! A ty jesteś naiwny , ona każdego faceta zostawia , a potem mówi , że to on ją zostawił ! W ogóle do siebie nie pasujecie ! A ty nigdy nie byłaś , nie jesteś i nie będziesz moją przyjaciółką ! Wiktor ! Był tylko moją zdobyczą na pewien czas , aby zbliżyć się do ciebie! Żegnam !! - po czym trzasnęła drzwiami i wyszła.
A ja ? Nie mogłam w to uwierzyć. Tyle się jej wyżalałam , spędzałam czasu , a ona po prostu chciała rozpierdolić mój związek. Ja jej wierzyłam ! Nie wytrzymałam i rozpłakałam się , wszystkiego wysłuchałam ze łzami. 
- Nie płacz. Ona nie jst wart twoich łez. - po czym przytulił mnie.
-Jak ona tak mogła ? - powiedziałam przez łzy
- Cii już będziemy razem na zawsze. Nikt nas nie rodzileli ...
- Kocham cię Kuba. - i pocałowała mnie namietnie
- Ja ciebie też.... i jescze jedno.
- Tak ?
Kuba wyjął małe czerwone pudełeczko , w którym był mały przepiękny pierścionek .
- Wyjdziesz za mnie moja Leno ? - zapytał
- Bubuś jasne , że tak ! - i ze łzami tym razem szczęścia pocałowałam go namiętnie ....

Oczami Kuby 

Muszę szybko polecieć do Poznania. Spakowałem z Piszczem najpotrzebniejsze rzeczy i pojechałem na lotnisko. Lot przebył bez żadnych komplikacji i nim sie obejrzałem byłem nad Poznaniem. Zamówiłem taksówkę i pojechałem do mojej małej pszczółki. Otworzyła mi , a w jej oczach zobaczyła dziwienie, smutek , zal. Tam zadzwoniła po tą całą swoja " przyjaciółkę " i wszystko dobrze się skończyło. Od początku planowałem oświadczyny.

Oczami Sandry 
Musiałam w końcu wszystko powiedzieć. Czy dalej kocham Kubę ? Oczywiście , ale przerzucam się na inny klub - Borussia Dortmund i tam już wypatrzyłam słodkiego blondyna i jutro mam samolot na ziemię Dortmundzką. Zaczynam nowe życie bez starych znajomych...

Jej , już naprawdę nie wiedziałam kiedy to tak szybko zleciało ... Już mamy rozdział XIX ! I szybkim krokiem zbliżamy się ku końcowi i powiem wam , że ten blog nie był jakiś taki wyjątkowy i zaskakujący ... ;) Jeszcze dwa rozdziały i Epilog. Mam pomysł na następnego bloga. Będzie on o Robercie Lewandowskim i Philippie Lahmie. Jeśli są jakieś  uwagi - proszę pisać w komentarzach , mogę zmienić bohaterów. ;D
Ojejku jak mi przyjdzie myśl lekcje ... ;/
Buziaki ;*  kochane i proszę komentujcie ;3







czwartek, 12 grudnia 2013

Rozdział XVIII

... weszła do mieszkania podrobionym kluczem i kierowała się na górę z nadzieja , że Kuba już śpi. Otworzyła sypialnie i zobaczyła tak słodko śpiącego Kubę... Rozebrała się i  była w samej bieliźnie. Porozrzucała jego i  swoje rzeczy po sypialni i wskoczyła do łóżka. Kuby rękę wzięła na swoje biodro przytuliła się do niego i poszła spać ...
Następnego dnia : 
Godzina 08:00 . Lena szla zmęczona i o czym tylko marzyła to położyć się spać. Weszła do domu zdjęła buty i kierowała sie w stronę sypialni ... To co zobaczyła zaszokowało ją. Jak ? Dlaczego ? Kiedy ? - te pytania zadawała sobie przez ostatnie minuty.
- Nie spodziewałam się tego po tobie! Ty małpo, dziwko jedna ! - wrzasnęła na Sandrę
Dziewczyna przebudziła sie , a razem z nia Kuba.
- Kuba co ja tu robię ?! - powiedziała zdziwiona Sandra
- Co !? Chyba co ty tutaj robisz ! - wrzasnął Kuba
- Sandra nienawidzę cię! I ciebie też łajdaku !  - powiedziała Lena i pakowała swoje rzeczy do walizki
- Lenka , to nie tak.On kazał mi przyjść , bo chciał mnie przeprosić za to , że "wyrzucił" mnie z domu. Otworzył lampkę wina i wypiłam. Po czym zrobiłam sie senna ... Zgwałciłeś mnie !? - powiedziała Sandra
- Co ?! Lena to nie prawda ! - zwrócił się do swej ukochanej
- Sandra na prawdę ? - zapytała roztrzęsiona Lena
- Okłamywała bym swoją przyjaciółkę ?

- Kuba nie spodziewałam sie tego po tobie! Pakuje swoje rzeczy i wyjeżdżam do Poznania ... na zawsze !
- Lena !
 Dziewczyny ubrały się i wyszły z domu.
- Dlaczego ? - zapytała Lena płacząc
- Lenka ,wiem może wydawac ci się to dziwne , ale ja myślałam , że ty też jesteś w domu ...
- Dobrze, ja się nie gniewam. Skąd miałaś wiedzieć  , że cię ... zgwałci.Może chcesz do lekarza ?
- Nie , nie trzeba. Nic mi nie jest.
Lena tylko przytuliła się do Sandry. Dziewczyny resztę drogi na lotnisko szły rozmawiając o Leny weselu.
W tym samym czasie u Kuby ...
- Łukasz proszę cie przyjedź. - powiedział załamany Kuba do Piszczka
- Co jest ?
-Czekam na ciebie przyjdź.
- Spoko daj 10 min.
Tak ja powiedział Łukasz zjawił się za 10 min.
- No co tam ? - powiedział Łukasz siadając na kanapie w salonie
- Wiesz co. Mówiłem ci o tej Sandrze co cały czas kleiła się do mnie ?
- No tak ..
- Nie wiem jakim cudem , drzwi były zamknięte ,  weszła do mieszkania , a gdy się rano obudziłem to znaczy Lena obudziła "nas" swoim krzykiem.Sandra powiedziała , że ja zgwałciłem , a Lenka uwierzyła jej !
-Co? Ja erdziele ...
- Co ja mam robić ?
- Jedź do niej. Wiesz gdzie pojechała ?
- Do Poznania za zawsze ... - i tu załamał się
- Bierz swoje czterylitery , nie załamuj się i leć za nią !
- Dzięki stary weź zobacz kiedy mam najbliższy samolot .
- Spko
Tak wiem namieszałam :D Ale o to mi chodziło ! :))
Przepraszam , że krotki - ale nauka , ale chciałam się też z drugiej strony się rozerwać i właśnie idę zabrać się za j.polski :/
Buziaki ;*

Przyjaźń najważniejsza ♥
 
Kubaa rozwalił mnie ♥ ;3
Kocham ich ! Ach i Borussia wczoraj wygrałaa ♥
 
 



piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział XVII

Lena i Sandra nie odzywały się do siebie do obiadu , lecz Lena przełamała się.
- Powiesz mi wreszcie o co chodziło Kubie ? - zapytała oschle
- Jejku , na  prawdę nie wiem.
- Widzę , że kłamiesz.
Ona tylko zabrała swój kubek z herbatą poszła do pokoju. W tym czasie Lena dostała smsa od Kuby.

*Musimy sie spotkać w kawiarni tej co zawsze :*.
* Okay , za 30 min? :*
*Czekam. ♥
Lena poszła na górę i przebrała się w gustowne ubrania.
- Wychodzę. - krzyknęła do Sandry Lena i wyszła
Szła [rzez miasto i po 10min. była w kawiarni.
- Hej kotek. - pocałował ja czule
- Hej słońce , powiesz mi o co chodzi ? 
- Sandra ci nie powiedziała ? - zapytał zdziwiony - czekaj mogłem się domyśleć.
- Dobra , przestańmy się bawic w kotka imyszkę . Gadaj o co chodzi.
- Okay , Sandra mnie wczoraj pocałowała jednym słowem podrywa mnie.
- Jak możesz tak mówić ?!
- Ja mówię tylko prawdę Lena , kocham cie , a ona nam w tym przeszkadza ! Nie rozumiesz tego ?! Do póki ona tam jest ja mieszkam u Piszczka! 
- Dobra ! Wierzę ci , choć z drugiej strony Sandzia nigdy taka nie była. Dobra zadzwonię do niej i powiem , że te dwa dni chcemy spędzić rzem
- No , dobrze. - powiedział i pocałował ja czule
Reszt godzin spędzili w miłej atmosferze.
Wieczorem Kuba i Lena przyszli do swojego mieszkania gdzie zostali Sandrę mijącą herbatę. 
- Sandra musimy porozmawiać. - powiedziała Lena
- Co ? - zapytała oschle
- My chcemy jeszcze resztękę wakacji pobyć we dwoje.- powiedział Kuba
- Aha, okay pakuję się i już mnie nie ma.
- No czekaj , bądź chociaż do jutra.
- Nie , żyjta se mnie zostawta.
Po godzinie po Sandrze nie było ani śladu.
-Nie wiem czy dobrze zrobiłam. - powiedziała Lea biorąc kęs pomidora
- Bardzodobrze. W końcu nie będzie się do mnie kieliła.
Dziewczyna tylko głośno wzdychnęła.
- Oj , no poradzi sobie. 
Następnego dnia :
- Halo ? - zapytała Lena
- Musi pani pojechać na wesele porobić parze młodej zdjęcia. - powiedział jej szef
- No dobrze. Kiedy ? 
- Dzisiaj , przepraszam , że tak późno , ale jedna z pracownic odmówiła
- Dobrze , kiedy mam sie i gdzie zjawić. 
-Wszystko wysilę e-meilem
- Dobrze , do widzenia.
Lena poszła do sypialni gdzie znajdowa sie leżący Kuba z lapopem w ręku.
- Wiesz nici z naszych planów. - powiedziała smutno
- Ej , dlaczego ? 
- Mam dzisiaj wesele. To znaczy musze robic parze młodej zdjęcia.
- Szkoda , no , ale w porządku.
- Przepraszam-  i pocałowała go namiętnie
-Spokojnie.
Lena poszła się wykąpać gdyż tak jak pisało na e-maile ślub był 0 16:00 , a była godzina 14:00. Ubrała się  , uczesała i była gotowa do wyjścia. Tylko zostało jej pożegnać się z Kubą.
- Jak ty ślicznie wyglądasz mała.
- Ej nie jestem mała Bubuś.
On tylko spojrzał na nią.
- Dobra idę. - powiedziała przez śmiech i pozostawiła mu słodkiego buziaka na ustach. 
Była godzina 22:30 i Kuba pogrążył się w śnie. 
Sandra już knuła swój chytry plan. Od obiadu była w hotelu , a teraz zrobi to co zamierzała od dawna. Otworzyła drzwi podrobionym przez nią kluczem i ... 
Hej Kochane :* Jak tam u was ? Pochwalić się juz co dostałyście od św. Mikołaja :D U kogo śnieg ? ♥
Mam wrażenie , że mało osób czyta ten blog :( Może go zawiesić ? ...
Buziaki ;*



niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział XVI

Miesiąc później :
Kubie i Lenie wakacje minęły bardzo szybko. Sandra nie raz przyjeżdżała do przyjaciółki , a Kuba zdążył ją z nienawidzić , ale nie pokazywał tego. Został tylko tydzień i dla Kuby dalej zaczną się treningi , mecze , a dla Leny ogromna praca jako fotograf. Lena postanowiła zaprosić przyjaciółkę na tydzień do siebie , bo Sandra od września zaczyna trzeci rok studiów i będzie miała dla niej zbyt mało czasu.
- Kubuś ! - zachwalę przychodzi  Sandra. - krzykneła z góry Lena
- Fajnie ! - powiedział bez entuzjazmu
W ten rozległ się dzwonek do drzwi. Kuba otworzył niechętnie drzwi.
-Hej , Kuba. Stęskniłeś się i pocałowała go w policzek.
- Ta. - mruknął - Wejdź.
- Dzięki.
Sandra zdjęła marynarkę i kierowała się do kuchni gdzie była Lena.
- Cześć kochana ! - przywitała się Sandra
- Cześć. - i przytuliła przyjaciółkę
- To jestem , mam nadzieję , że nie będe wam przeszkadzać ? - zapytała sie i uśmiechnęła
- Nie no co ty ! - powiedziała Lena - Prawda Kuba ?
- Tak. - powiedział oschle
Trójka zjadła obiad w dobrym humorze , a potem postanowili oglądnąć jakiś ciekawy film. Nagle zadzwonił Leny telefon.
- Tak ? - zapytała
- Dzień Dobry , z tej strony Marcin. - powiedział pan
- A to pan , słucham.
- Musi pani przyjechać , bo Wiola ma pilna sprawę , a trzeba zrobić zdjęcia pary młodej.
- Aha , a ile to potrwa ?
- Dwie godzinki. To co przyjedzie pani ?
- Tak , tak za 30 min. będę. Do zobaczenia
Szef Leny rozłączył się.
- Kto to ? - zapytał Kuba
- Szef , musze jechac do studnia. Poradzicie sobie ? - zapytała
- Tak! - powiedziała z entuzjazmem Sandra
- Dobra to ja idę się ubrać.
Po zakończonych czynnościach Lena oznajmiła wszystkich , że wychodzi i wyszła z mieszkania.
- To co robimy ? - zapytała Sandra
- Oglądamy. - powiedział Kuba nie patrząc się nawet na dziewczynę
- Ej ostatnio zauważyłam , że jesteś dla ,mnie nie miły.
- Mam ku temu powody. - powiedział z pretesją
- Dlaczego o co chodzi. - zapytała się i przysunęła się bliżej Kyby , na co chłopak w ogóle nie zareagował.
- Kubuś ... - i zaczęła wodząc go palcem po ramieniu   
- Co ?!
Sandra nic nie odpowiedziała tylko musnęła go w usta.
- Sandra tego za wiele ! - wstał z kanapy , zdjął kurtkę z wieszaka i wyszedł trzaskając drzwiami.
- Jeszcze się okaże czy za wiele ....
Półtorej godziny Sandra przesiedziała w salonie oglądając serial. Nagle drzwi się otworzyły - wróciła Lena.
- O hej , a gdzie Kuba ? - powiedziała
- Poszedł gdzieś nie wiem.
- A , okay. Za dzwonie do niego.
Lena po 10 min. przyszła
- Powiedział , że dzisiaj na noc nie przyjdzie i ty doskonale wiesz o co chodzi. - powiedziała Lena
- A skąd ja mam wiedzieć o co mu chodzi !? - krzyknęła
- Nie wiem. Dobra ja ide do łazienki.
- Okay.
Dziw czyny resztę wieczoru spędziły osobno w swoich pokojach nie odzywając się do siebie ...
Strasznie przepraszam , miałam wczoraj dodać rozdział , ale była u mnie impreza ( imieniny mojego taty ) i nie miałam jak dodać :) Wybaczycie ? <3
Teraz będzie już powoli  Sandra zaczyna mieszać oj i na miesza !
Buziaki kochane ;**

wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział XV

- Kubaaaa ... wody .... - błagała "cierpiąca" Lena
- Ha , trzeba było tyle nie pić. - smiał sie Kuba
- Nie , daj wody .
- Już idę.
Kuba poszedł do kuchni , a Lena próbowała się rozbudzić. Po 3 min. Kuba był z wodą
- Proszę.
- Dzięki.
Lena jednym tchem wypiła wodę.
-Smok ! - zaśmiał się Kuba
- Bubuś , bardzo śmieszne. Idź znajdź mi tabletkę , a ja sie ubiorę.
- Okay , taka na głowę ?
- Tak !
Kuba wyszedł , a Lena ubrała się w luźne ubranie i także zeszła na dół na śniadanie.
- Masz tabletka i jajecznica.
- Dziękuję. - i pocałowałam go w usta
- To co dzisiaj robimy ? - zapytał upijając łyk kawy
W tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi ...
- Dobra ja otowrze. - powiedziała Lena
Otworzyła drzwi , a w progu stała uśmiechnięta Sandra.
- A co ty tu robisz ? - zapytała zdziwiona Lena
- Spełniam swoją misję - powiedziała szeptem
-Co ?
- Aa , no przyjechałam tak na dwa tygodnie , bo wiesz Wiktor pojechał na koncert , a ja sama w domu nie zostanę. Przeszkadzam co ?
-Nie , w cale. Chociaż nie będzie mi się nudziło. - i uśmiechnęłam się. - Choć
Sandra weszła , zdjęła żakiet i udała się przywitać z Kubą w tym czasie Lena poszła na górę.
- Hej Kubuś , stęskniłam się ... - powiedziała szeptem wodząc palcem po jego ramieniu
- Yyy Sandra powiesz mi wreszcie o co chodzi ?
- Oki jestem , Kuba masz za godzinę trening . - wtrąciła się Lena , która już wróciła
- A to ja idę .
Przyjaciółki natomiast postanowiły oglądnąć " Trzy metry nad niebem ". Kuba gotowy właśnie schodził z góry.
- Ojejku , dalej to oglądacie ? Dobra ja idę będę o 17:00 , pa.
- Paa - powiedziały równocześnie nie odwracając się . 
- Ej ty pamiętasz nasz zwariowany sylwester ? - zapytała Sandra
- Noo , jasne !
- Powtarzamy ?
Lena tylko uśmiechnęła się  co oznaczało "tak".
- Wyciągnęły czekoladę , piwo i włączyli głośno muzykę , jednym słowem bawiły się śpiewając piosenki , a raczej karaoke. Nawet nie zauważyły kiedy do domu wprasowali Robert , Łukasz i Kuba. Nie chcieli przerywać dziewczynom, a mieli z tego nie zły ubaw. W końcu zauważyły ich.
- Yyy ... no ... tego ... cześć - powiedziała Lena
- Hej. - powiedział Rbert
- My .. tego .. no ...
- Nie kończcie , ale jak to śmiesznie wyglądało - powiedział rozbawiony Łukasz
- Chcecie coś na kolacje ? - zapytała Lena
- No coś by sie zjadło !
Przyjaciółki poszły do kuchni , a po 5 min. kanapki były jedzone przez trio.
Zegar wskazywał godzinę 22:00 , a chłopaki dawno poszli już do domu. Lena poszła do łązienki , a Kuba z Sandrą byli w salonie i oglądali serial.
- Kuba ... - zaczęła Sandra
- Co ?
- Dobrze ci się żyje z tą Leną ?Kochasz ją ?
- Yy ...  co ? Dobrze mi się z nią żyję , kocham ją. Ale w ogóle po co ci to ?
- Tak pytam , no ale wiesz ... - i przysunęła się bliżej Kuby - zawsze możesz sobie zmienić dziewczynę - i już miała pocałować go w usta , ale przerwał dzwoniący telefon .
- Posłuchaj nie wiem o co ci chodzi , ale więcej tak nie rób. - i odebrał telefon
- Jeszcze zobaczysz ... - powiedziała szeptem przez zęby
Resztę wieczoru trójka spędziła przy telewizji ...
Wiem , że krótki , ale lekcje , a chciałam dodać tak na dobry tydzień ; )
Posłuchajcie mam dylemat , bo ja sami wiecie nie długo Mikołajki i zawsze się kogoś losuje i się kupuje mu nie drogi prezent ... ale nie ważne ;D
Posłuchajcie , które lepsze kolczyki ? Doradzicie , bo mam ogromny dylemat ... Z góry dziękuję <3
Wieem słaba jakość - telefon ! ; DD
 


czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział XIV

Dwa tygodnie później :
Lena i Kuba już od tygodnia mieszkają w Barcelonie , a dokładnie w Kuby domu.  Lena znalazła prace w całkiem dobrym studiu.  Żyje jej się naprawdę dobrze. Sandra oczywiście z niesmaczna wyjazdem Kuby i Leny. Przyjaciółka została w Polsce razem z Wiktorem. Marcina zamknięto na 3 lata , a Lena w ogóle zapomniała o tym i postanowiła żyć dalej tak ja dotychczas.
Lena właśnie wróciła z pracy , a zegar wskazywał godzinę 17:0 , Kuba niestety był jeszcze w pracy. Dziewczyna postanowiła zrobic kolacje. Po 30 min. zjawił się wycieńczony Jakub.
- Hej skarbie. - powiedział zmęczony
- Hej , i jak tam ?
- Oj powiem ci , że dał popalić Guardiola.
- Jak to w piłce , przygotowałam kolacje , zjesz ?
- No , tylko umyję ręce , a jeszcze jedno zaprosiłem Piszczka na piwo o 19: nie gniewasz się ?
- Nie skąd . Miło będzie mi go poznać.
- To super.
Para zjadła ze smakiem kolację. Kuba właśnie poszedł na górę przebrać się , a Lena zmywała naczynia. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. W progu stał wysoki brunet z wysoką brunetką.
- Hej my do Kuby ... - powiedział Łukasz
- Tak , tak ty pewnie jesteś Łukasz ja jestem Lena. Kuba jest na górze.
- A spoko..
- No to zapraszam.
Para weszła zdjęła kurtki i kierowała sie w stronę salonu z góry już zchodził Kuba.
- O siema Piszczu i jak tam. O Ewa , cześć.
- Cześć - przywitali sie oboje.
- Poznaj to jest Lena moja dziewczyna.
- Cześć Łukasz.
- Hej Ewa.
- Miło poznać Lena. To ja pójde po jakies przekąski.
- Pomogę ci. - zaproponowała Ewa
Dziewczyny poszły do kuchni i zaczęły nakładać tu chipsów , popcornu i wiele innych smakołyków. W tym czasie chłopcy grali w fife i krzyczeli przy tym jak dzieciaki.
- To jak się poznaliście ? - zapytała żona Piszczka
- Przypadkowo w windzie i tak się zaczęło ... 
- Fajnie. Wiesz co wydajesz mi się na fajną osóbkę.
- Dzięki i też.
Ewa tylko szeroko się uśmiechnęła i zaczęła nakładać żelków. W tym czasie Lena zaniosła sok i chipsy , a po 10 min. chłopcy mieli wszystko więc dziewczyny miałt tylko czas dla siebie.
- Napijesz sie może lampki wina ? - zapytała Lena
- No , chętnie.
Lena poszła do szafki wzięła dwa nie duże kieliszki i nalała do nich czerwonej cieczy.
- Wiem , że może wydać sie dziwne , a gdzie pracujesz ? - zapytała się Ewka
- Nie , dlaczego dziwne ? Jestem fotografem.
- Łał , fajnie.
- A ty ?
- Jestem architektem.
Lena tylko popatrzyła się wielkimi oczami na dziewczynę.
- Dalczego tak sie patrzysz na mnie ? - zapytała z śmiechem
- Przepraszam , nigdy nie widziałam dziewczyny jako architekt
Dziewczyny gadały w najlepsze i w końcu wiedziały o sobie wszystko. Był godzina 23:00 , a dziewczyny były już całkiem pijane.Kuba i Łukasz natomiast postanowili , że nic nie będą pili , bo jutro mają trening , a po jutrze mecz. Łukasz postanowił już zawołać Ewę. 
- Ewa idziemy już.
Dziewczyny z kuchni usłyszały wołanie. Wstały z krzesła i opierając się o ściany doszły do salonu. Mina chłopaków była dla nic bezcenna.
- Ewa ? Co ty .. jesteś całkiem pijana ... - powiedział zaskoczony Łukasz
- Nie ... wca.ale nie ... 
- ... wypiłyśmy tylko kieliszek .... - skończyła Lena
- Dasz radę ? - zapytał Kuba
- Z Ewą tak. To pa. - i pożegnał się przybijając żółwika z Kubą.
 Gdy zniknęli za drzwiami Kuba zwrócił się do Leny , która siedziała na krześle i patrzyła się na pusty kieliszek , który przed chwilą znowu był wypełniony winem.
- Idziemy spać. - powiedział stanowczo
- Już ? - zapytała zwiedziona
- Tak choć.- i chciał ją wsiąść na ręce , ale ona złapał go za nadgarstek.
- Ja umiem sama . - powiedziała oburzona
Kuba tylko się zaśmiał.
Lena szłai co schodek upadała , Kuba chciał jej pomóc , ale ona mówiła stanowcze "nie" wiec tylko patrzył jak biedna Lenka męczy się  drzwiami do pokoju lecz w końcu otworzyła je. Padła na łóżko i powiedziała.
- Tak się zastanawiam i chce mieć z tobą ślub , dzieci i starzeć się z tobą. - po czym zasnęła. 
Kuba jeszcze nie ochłonął po tym wyznaniu. Lecz po chwili wziął kołdrę przykrył Lenę. Chłopak jeszcze wziął prysznic i tez położył się spać ...
Przepraszam , ale nie miałam czasu dodać go wcześniej jak sami wiecie N A U K A ;DD , a w środe miałam dużo czasu , bo skończyłam po 5 lekcjach , ale musiałam jechac na Orlik ( piłka nożna + mały trening z siatkówki ) i byłam tak strasznie zmęczona ;]
Rozdział zaliczam do nudnych , ale już w następnym rozdziale zacznie się coś dziać.
Chciała bym jutro dodać rozdział do bloga http://tomson-baron.blogspot.com/ , ale jadę na zakupy Może dzisiaj , jakąś mam wenę <3
Buziaaczki ;**



sobota, 16 listopada 2013

Rozdział XIII

- Boże Lena co sie stało ? - zapytaał bardzo przestraszony Kuba
Lena nic nie opowiedziała tylko dała mu telefon , aby odczytał smsa.
- Sukinsyn , zabije ! - krzyknął Kuba
- Nie. - powiedziała zdenerwowana Lena
-Lenka co nie ? Jak on taki co robi trzeba go załatwić. Idziemy na policje i nie ma "nie".
Kuba ubrał się , tak samo Lena. Gotowi ruszyli na policję. Gdy dotarli para poszła na komisariat.
Po złożeniu zeznań . Policjant zapewnił , że powinni go złapać najpóźniej jutro. Kuba i Lena wyszli z komisariatu, a chłopak  zaproponował.
-Lenka może powinniśmy pojechać do szpitala ?
- Nie , nie trzeba , nie wyrządził mi takiej krzywdy.
- Okay , wsiadaj jedziemy do domu.
Gdy dojechali do domu zjedli obiad . Po obiedzie Lena zasnęła , w tym czasie Kuba oglądał telewizje gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.Nie chętnie wstał i otworzył w progu stała Sandra.
- Hej , i jak Lena ?
- W porządku. Wejdź.
Sandra posłusznie weszła i usiadła na kanapie.
- A gdzie ona jest ?
- Śpi. Zrobić ci herbaty ? - zaproponował
- Jak możesz.
Kuba poszedł do kuchni i nastawił wodę na herbatę. Sandra w tym czasie oglądała serial " Rodzinka pl ". Po 5 minutach Kuba przyszedł z herbatą.
- Co oglądasz ? - zapytał Kuba
- Rodzinka pl , a co ?
- Nic tak tylko.
"Para" oglądała z zaciekawieniem. Nagle Sandra przysunęła się bliżej do Kuby. 
- Ej , co robisz ? - zapytał Kuba
- Nic. - i dała jemu całusa w policzek
- Sandra o co chodzi ! - krzyknął
- A co ma się dziać , po prostu podziękowałam ci za herbatę tyldę. - powiedziała z uśmiechem
- Za herbatę ? - zapytał podejrzliwie
- No tak . - zaśmiała się
Ktoś właśnie schodził po schodach była to Lena.
- O Sandra.- i uścisnęła przyjaciółkę
- Hej , przyszłam pół godziny temu , ale ty spałas więc czekałam aż sie obudzisz.
- A spoko.
- Ja się czujesz ?
- W porządku , już tak inaczej , ale jescze mam koszmary.
- Napijesz się czegoś ? - wtrącił Kuba
- Wody.
Kuba zniknął w kuchni.
- No opowiadaj jak tam u ciebie ? - zagadała Lena
- Oj Wiktor jaki on jest cudowny .. taki romantyczny , takiego to ze świeca szukać. - powiedziała z małym entuzjazmem
- To fajnie.
Przyjaciółkom rozmowę przerwał Kuba.
- Woda. To ja was może zostawię , będę na górze.
-Okay. - odpowiedziały razem
Kuba poszedł na górę a dziewczyny rozmawiały w najlepsze. Lena zapomniała w ogóle o wyrządzonej jej krzywdzie.  nią nie da się nudzić. Nagle zadzwonił Sandry telefon.
- Tak ? Okay. Nie , przejdę się. No ,pa.
- Coś sie stało ? - zapytała Lena
- No , Wiktor chciał abym już przyjechała po do kina mamy iść.
- O szkoda. No cóż miłej zabawy.
- Dzięki. Pozdrów i ucałuj Kube , pa.
- Ej bo zrobie sie zazdrosna , pa.
Lena postanowiła zrobić kolacje." Ryż z sosem i warzywami , to co Bubuś uwielbia "  - pomyślałam Po 30 minutowym przyrządzaniu kolacja byla gotowa.
- Kubus, kolacja.
- Zrobiłaś kolacje ? - zapytał schodąc ze schodów
- No , ale patrz jaką.
- Kocham cię . Mmmm ryż .. - i pocałował Lenę w czółko i od razu zaczął jeść
Po 15 minutowej kolacji para poszła oglądać film akcji.
- Ej no przesuń się mam mało miejsca. - powiedział Kuba
- No gdzie mam sie przesunąć no ?
- Po cię zwalę.
- Spróbój.
Kuba wypchnął leciutko Lene , a ta spadła na podłogę.
- Bubuś , Bubuś , Bubuś ! - krzyczała rozśmieszona Lena
- Wiesz co pożałujesz. - i zaczął łaskotać Lenę.
- Dobra , już. - mówiła przez śmiech
- Ten wyłączył telewizor wziął Lenę na ręce i zaniósł do sypialni. Pocałował ją namiętnie i wtuleni poszli spać...
Bardzo krótki , ale mój komputer powoli mnie zaczyna wkurzać. Ciągle się wyłacza i muszę go w końcu zanieś do naprawy.
Myślę , że rozdział sie podoba. Mi się osobiście rozdział nie podoba - takie romansidła ; pp I troszkę zagadki ... ;)) Domyślacie sie o co chodzi ? Jak nie dowiecie się w krutce.
Komentujcie to bardzo motywuję ! <3
Zapraszam na blog http://tomson-baron.blogspot.com/
Buziaki ; **

niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział XII

Lena obudziła się w krzakach. Sukienkę miała podartą. W pierwszej chwili nie wiedziała co się z nią stało , ale po dłuższych namysłach przypomniała sobie. Po jej policzkach spływały łzy. Na szczęście znała drogę do domu. Było bardzo wcześnie więc mało ludzi chodziło po ulicach Poznania. Bała się wszystkiego , samochodów , a najbardziej chłopaków , którzy przechodzili koło niej obojętnie. Po 20 min.była pod domem. Zadzwoniła dzwonkiem , otworzył Kuba. Zobaczył posiniaczoną Lenę , w podartej sukience , całą zapłakaną i przerażoną.
- Boże , Lena co ci się stało. - zapytał przerażony
Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Wiedziała ,że Kuba nic jej nie zrobi więc tylko wtuliła się w niego.
- Lena. Co się stało. - nie opowiedziała.
Zamknął drzwi , wziął ją do łazienki , dziewczyna umyła się i zasnęła. Kuba zadzwonił do Sandry szybko przyjechała.
- Błagam cię zapytaj jej co się stało. - powiedział z nadzieją
- Nie obiecuję , ale postaram się.
Sandra weszła do pokoju , Lena nie spała.Leżała na łóżku i tylko płakała. Strasznie wyglądała.
- Lenuś.
Ta szybko na nią zerknęła
- Nie bój się to ja twoja przyjaciółka Sandr. Powiesz mi co się stało?
- Wypuścił cię ?
- Kto?
- Maa...arcin.
- Ale ja nie wiem o co chodzi cały czas byłam w domu...
- Aaa..ale ja cię słyszałam.
- S..and..ra ? - zapytała się jąkając
- Tak , co sie stało kochanie ?
- Maa..rci..n on kaa.zał mi przy..jść pod staa..ry wiatra.ak i on mnie ... zgw..aa..ł..cił. - powiedziała przez łzy
- Lenuś , co ? Matko zadzwonię po policję , nie bój się jesteś bezpieczna.
- Dziękuję.
Sandra wyszła z pokoju i kierowała się w stronę kuchni gdzie siedział Kuba załamany.
- I co ? - zapytał
-Lenę ... Lenę zgwałcono...
- Co?!
- Zgwałcono ją!
- Nie , nie , nie to nie prawda! Jak?! - zapytał płacząc
- Wszystko będzie dobrze. - i przytuliła go dając całusa w policzek
- Sandra! Co robisz ?!
- Pocieszam cię.
- Dobrze , idź już , ja się nią załmę.
- Jak chcesz , pa
Sandra opuściła mieszkanie. Kuba poszedł do sypialni , ale Lena spała. Położył się koło niej i także zasną...
Następnego dnia , Lena jeszcze spała , Kuba z szedł na dół i postanowił przygotować śniadanie. Samolot odwołał na przyszły tydzień. Do trenera zadzwonił i przedstawił mu sytuację. Ten z niesmakiem przyjął ją , ale się zgodził. Wszedł do sypialni Lena nie spała. Czuła sięlepiej ,ale w nocy jeszcze miała koszmary.
- Przyniosłem śniadanie ...
- Dziękuję.
- Jak mogłem tego nie dopilnować.
- Kubuś to by niczego nie zmieniło .
- Dobrze , jedz , ja idę pod prysznic. Do Barcelony pojedziemy za tydzień.
- Aa..okay.
Kuba wyszedł , a Lena zajadała się śniadaniem. Nagle dostała sms:

* Jeszcze zobaczysz Suko ! 
                         Marcin 
Lena tylko krzyknęła  " Nie" i dalej zaczęła głośno płakać. Szybko zjawił się Kuba...

Wiem , bardzo , bardzo krótki , ale internet mi coś nawala.Raz jest , a raz go nie ma. Następny będzie dłuższy obiecuję. Jutro rozdział o Tomsonie i Baronie.;))
Komentujcie bardzo to motywuje ;*

środa, 6 listopada 2013

Rozdział XI

Miesiąc później:
Lena postanowiła wyjechać do Barcelony. Wakacje kończyły się i pora było wracać. Juro Kuba i Lena mieli samolot. Dziewczyna właśnie się pakowała gdy zadzwonił jej telefon numer był nie znany , ale odebrała.
- Lenka wiem , że wyjeżdżasz do Barcelony , ale , że by Sandrze nic się nie stało musisz się ze mną pożegnać.
- Marcin zostaw ją.! - krzyknęła do słuchawki Lena
- Lena ! Pomocy , błagam ! Oni mnie biją... - krzyczała przestraszona i wykończona Sandra.
- Marcin ! Marcin , kiedy mamy się spotkać ? 
- Dzisiaj , 21:00 przy starym wiatraku.
- Będę
I rozłączyła się. Strasznie się była, ale czego nie robi się dla najlepszej przyjaciółki. Kuba nagle wszedł do pokoju i wyrwał ja z zamyśleń.
- Kochanie , nie wiesz gdzie moja koszula ta wiesz moja ulubiona?
- Nie , nie , nie wiem.
- Coś się stało ? - zapytał z troską
- Wszystko okay , która godzina?
- 19:30 , a co ?
Lenę zaatakowała gęsia skórka.
- Nie , idę na dziennik , a koszula jest w koszu , przepierz ją.
- Dobra.
Dziewczyna poszła na dół i po kryjomu wyszła z domu. Do starego wiatraku jest długa droga.
Po 45min. drogi dziewczyna była na miejscu. Stary wiatrak był opustoszały , dochodziły z niego niepokojące jęki , a legenda głosi , że straszy w nim. Nagle ktos złapał ją za biodra.
- Tutaj jesteś , jaka punktualna. - powiedział Marcin
Lena wyrwała mu się z objęć i powiedziała.
- Słuchaj  no ty. Wypość Lenę.
- Spokojnie , najpierw się muszę pożegnać. - i zaczął ja na siłe całować
- Puść mnie , rozumiesz !
Niestety Marcin był silniejszy. Zaciągnął ją w krzaki i tam zrobił cała resztę ... zgwałcił ją...

Kuba gdy wyszedł z łazienki , zszedł na dół , ale Leny nigdzie nie było. Zdzwonił do niej wiele razy , ale nie odbierała postanowił zadzwonić do Sandry , ale tez ona nie odbierała. Może razem gdzieś wyszły  i wyłączyły komórki - pomyślał. Postanowił pojechać do Wiktora. W oka mgnieniu nie zważając na znaki i przepisy zjawił się u brata.
- Stary co jest ? - zapytał brat Kuby
- Jest może Sandra? - zapytał
- Tak , wejdź. Powiesz co się stało ?
- Zawołaj Sandrę ! - krzyknął
Dziewczyna sama usłyszała i zeszła na dół.
- Co jest ? - zapytała
- Jest u ciebie Lena
- Nie a co , pokłóciliście się ?
- Nie , nagle wyszła bez słowa i przepadła.
- Na policji byłeś ?
- Nie , bo jeśli osoba nie zjawi się w ciągu 48 godzin  dopiero mogę zgłośić.
- Poszukajmy jej. - zaproponował Wiktror
Cała trójka ubrała się i poszła jej szukać. O 3:00 nad ranem przyszli do domu. Lecz dalej bez Leny , zniknęła. Postanowili gdy tylko się przebiorą pójść na policję...

Hej kochaniutkie. Wiem , że krótki , ale jeszcze muszę plakat zrobić na konkurs i nauczyć się do sprawdzianu. ;)
Co do bloga : http://tomson-baron.blogspot.com/  w ogóle go prawie nikt nie czyta. Tyko Lena Klopp. Myślę , że tego bloga zrobiłam na darmo i przeszło mi to przez głowę , że ... usunę go. ;((
Komentujcie ! ;* Zapraszam was tez do odwiedzania bloga o Tomsonie i Baronie .


poniedziałek, 4 listopada 2013

Zapraaszam :DD

Zapraszam serdecznie na mojego nowego bloga :http://tomson-baron.blogspot.com/



Jest on o członkach zespołach Afromental , Tomsonie i Baronie. Są też trenerami w ptogramie The Voice of Poland.
Zapraszaam serdecznie !. :*

sobota, 2 listopada 2013

Informacja :DD




Robaaczki , mam do was pytanko :
                      

                         Chcecie blog o Tomsonie ( Tomasz Lach ) Baronie (Aleksander Milwiw ) .
Oni są z zespołu Afromental.
Proszę o szczere słowa , nic się nie stanie jak nie będziecie chcieli , a na darmo nie będę pisać :DD

Daje wam tu ich zdjęcie i komentuje <3



piątek, 1 listopada 2013

Rozdział X

Tydzień później:
Lena właśnie szykowała się do pracy . Na dworze było gorąco. Kuba poszedł do Wiktora. Lena po ubraniu się i zjedzeniu śniadania poszła do pracy.Już nie mogła doczekać się pracy. Dzisiaj miała zrobić sesję dla magazynu "Top Model " . Weszła pewnym ruchem do studnia, tam została swojego szefa.
-Dzień dobry. - przywitał się
- Dzień dobry.
- Mam dla ciebie Lena złe wieści...
- Co się stało ?
- Zwalniam cię. - powiedział oschle
- Dlaczego ? Jak to ?
- Po prostu jako szef mogę , żegnam.
Lena wyszła bez słowa trzaskając drzwiami. Z czego ona miała teraz z żyć ? Poszła w swoje ulubione miejsce do parku , ale jej ławki nie było. Wróciła się więc i postanowiła pójść do Wiktora tam gdzie znajdował się Kuba. Znała jego adres od Kuby.
Był to nie wielki dom , ale ładny . Zapukała do drzwi. Otworzył jej Wiktor.
- Tak? - zapytał się
- Hej , my się pewnie nie znamy , ja jestem dziewczyna Kuby...
- Tak , tak .. znam to , do widzenia. - i zamknął drzwi
Lena tylko wystawiła język do drzwi i zadzwoniła do Kuby.
- Kuba...
*- No.
- Jestem przed domem Wiktora , ale nie wpuścił mnie do domu...
*- Już otwieram
Lena nie czekała więcej niż minutę.
- Lena dobrze mówię? - zaczął Wiktor
- Tak... - powiedziała oschle
-Przepraszam cię.
- Spoko
Wszyscy uśmiechnęli się , a Lena weszła do środka. Opowiedziała chłopakom o swoich problemach , oczywiście była też tam Sandra.
- Jak to cie wyrzucił ? - zapytał się Kuba
- Nie pomyśleliście wyjechać razem do Barcelony  - wtrącił się Wiktor
- Lena nie jedź. - wtrąciła się Sandra
- Spokój! - krzyknęła - Na razie nigdzie nie wyjeżdżam , zostawcie tego faceta , niech te prace wsadzi sobie w dupę .
- No dobra... - powiedziała Sandra
- Wiktor to prawda , że grasz na pianinie ?
- Tak a co ?
- Tak tylko pytam.
- A Lena gra na gitarze. - pochwalił ja Kuba
- Naprawdę , masz może ja przy sobie ? - zapytał z nadzieją
- Nie , nie mam nie nosze ją ze sobą
- Szkoda
- Idziemy na lody. - wtrąciła się do rozmowy Sandra
- Świetny pomysł - poparła Lena
Wszyscy wyszli na  miasto. Oczywiście wygłupiali się i śmiechów i dowcipów nie było końca , a Lena po tym wydarzeniu z Wiktorem zapomniała i nawet go polubiła.
- Jakie chcecie ? - zapytał się Kuba
- Ja truskawkowego . - powiedział Wiktor
- Czekolada - powiedziała Sandra
- Mięta. - powiedziała Lena
Kuba poszedł do butki i kupił lody , które w oka mgnieniu zniknęły.
- To co robimy ?
- Idziemy do kina ? - zaproponował Kuba
- A co grają ? - zapytała się Lena
- Nie wiem zobaczymy .
- Możemy iść.
Cała czwórka kierowała się na ul.Matejki , do kina. Postanowili pójść na horror w 3D .
- Okay dziewczynki , ja się boicie przytulcie się do nas. - powiedzieli bracia
- Tacy mądrzy nie bądźcie. Idziemy kupić popcorn ... dla nas . - powiedziały i odeszły
- To za babska , no . - powiedział Wiktor i roześmiał się
Po skończonym filmie przez całą drogę , gdyż zegar wskazywał godzinę 20:00 i było ciemno dziewczyny bały się własnego cienia. 
-Wiktor ... - zaczęła Sandra
- Co ?
- Tam jest chyba coś w krzakach. - powiedziała przestraszona
- Sandra więcej na horror nie pójdziesz !
- Ale tam na prawdę coś jest.... - w tym czasie z krzaków wyszedł czarny kot
-Aaaaaaaaaa , duch !! - wrzasnęły dziewczyny
- Lena ! Sandra! Uspokójcie się i już dom chodźcie. 
Wszyscy weszli do domu Wiktora , te noc Kuba i Lena mieli spędzić u Wiktora. Lena tylko na chwilę wstąpiła do domu oczywiście z towarzystwem Kuby , ponieważ sama zaczęła się bać po gitarę.
- Dobra , Lena gramy coś? - zapytał się Wiktor
- Jasne.
I zaczęli grać , było to takie piękne Lena śpiewała prawdziwą piosenkę która sama napisała dla Sandry. Dziewczyna nie wiedziała jak się w ogóle odwdzięczyć za to. Gdy tylko skończyła grac mocno ja przytuliła.
- Kochana nie masz za co dziękować.
- Mam. - i ucałowała ja w policzek.
Resztę wieczoru spędzili na graniu , śpiewaniu i piciu. Ten wieczór na wszystkich był bardzo udany ...

Hej Robaaczki ! <33 Jak tam samopoczucie ? Odwiedziliście swoich bliskich na cmentarzach ? ; ) 
Mam nadzieje , że rozdział się podoba , pisany w drodze do Lublina :DD
Buziaki :***

poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział IX

Miesiąc później:
Rodzice Leny postanowili zostać w Stanach na okrągły rok , potem mają zobaczyć co dalej będą robić. Kuba wrócił z Barcelony i na wakacje przyjechał do Polski do swojej ukochanej dziewczyny. Kuba mieszka u Leny , a Sandra. Sandra poznała brata Kuby Wiktora i była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Wszystkim żyło się naprawdę dobrze. Rodzice Leny nie musieli na razie wiedzieć o nowym chłopaku córki.
Jest piękny słoneczny wtorek , wakacje. Tremometr wskazywał +30 stopni i było naprawdę gorąco. Lena jeszcze smacznie spała, za to Kuba przygotowywał śniadanie na dole. Nagle zadzwonił telefon Leny , była to mama.
- Tak? - powiedziała Lena zaspanym głosem
- Ty jeszcze śpisz ? - zapytała się matka
- No , przecież jest ... - Lena spojrzała na zegarek , który wskazywał 11:00 - No co tam chciałaś ?
- Co tam słychać u ciebie ?
- W porządku. A u was ?
- Też , ojciec ma dużo pracy ja szukam.
- To fajne.
- Dobrze ja kończę idę sprzątać . pa Lenka
- No pa mamo.
Lena postanowiła ubrać się i pójść na dół gdzie był Kuba. Wstała z łóżka , wybrała jakieś fajne i letnie ubranie i poszła się odświeżyć i ubrać do łazienki. Po 15 min. była gotowa. Zeszła na dół.
- Hej Bubuś ! - i pocałowała go w czoło ( ten wyraz "Bubuś" wymyśliła Jagoda Gotze bardzo mi się spodobał <3 )
- No hej , zrobiłem śniadanie. - i odwzajemnił jej gest
- Co tam zrobiłeś ?
- Zobaczysz. - i podał jej talerz smakowitego jedzenia
- Pyszne gotujesz Bubuś. - i uśmiechnęła się
- No ile razy mam mówić , że byś mnie nie nazywała Bubuś. To , że moja babcia mnie tak nawała i to było bardzo upokarzające to teraz ty. - i szeroko się uśmiechną i zaczął łaskotać Lenę
- Dobrze, dobrze już tak nie będę - powiedziała przez śmiec
Kuba tylko szeroko się uśmiechnął.
- To jak spędzamy dzisiejszy dzień ? - zapytała sie Lena
- Hmm... łóżko ? - i uśmiechnął się łobuziarsko
- Kuba, mówię poważnie co powiesz na ... bez sensowne łażenie po mieście?
- Może być...
- Dobrze , ja dokończę śniadanie i możemy iść.
Po dokończeniu śniadania , Kuba i Lena wyszli na miasto. Udali się na miasto. Pra zjadła lody , odwiedziła sklepy w którym kupiła sobie parę drobiazgów , zwiedzili ratusz i Stary Rynek. Zmęczeni udali się do domu.
-Ja jestem padnięta. - powiedziała Lena rzucając się na kanapę w salonie
- Ja też...
- To ja de się myć.
- Ja chciałem być pierwszy...
- Bub... - Lena nie do kończyła , Kuba popatrzył się na nią swoimi dużymi oczami
- No to ja idę się myć - i  szybko uciekła na górę do łazienki
Kuba w tym samym czasie przygotowywał kolacje.
- Jak zawsze najgorsze dla mnie ... - powiedział Kuba szeptem i uśmiechną się ...
Po skończonej kąpieli Lena udała się na dół.Zjadła z Kubą kolację i udali sie do Leny pokoju.
- Lena... - zaczął
- Tak ? - popatrzyła się na niego  
- Zagrasz mi coś na gitarze ? - zapytał z nadzieją w oczach
- To znaczy ... - zawahała się - Mogę. - i uśmiechnęła się
Wstała z łóżka , poszła w kąt gdzie stała gitara usiadła na podłodze zaczęła grać romantyczna piosenkę jednocześnie śpiewając. Kuba naprawdę się wzruszył tak pięknie grała i śpiewała... Gdy skończyła popatrzyła się na niego i zapytała.
- Ładnie ?
- Lenka , ładnie ? To było coś pięknego , ślicznego , nie mam słowa....
Lena zagrała jeszcze parę kawałków i zmęczeni położyli się spać ...

Na dobry początek tygodnia daję wam rozdział  IX ; DD
Dodałam nowego bohatera jest nim Wiktor ; ) Zajrzyjcie ...
Wiem , że rozdział jest krótki , ale mszę się nauczyc z historii ;///
Buziaki ; *




sobota, 26 października 2013

Rozdział VIII

To już dzisiaj Kuba wyjeżdża do Barcelony na okrągły miesiąc. Lena stała na lotnisku gdy Kuby samolot znikał za horyzontem. W oczach Leny pojawiły się małe łezki gdy tylko pomyślała o Marcinie. Postanowiła wrócić do domu i pograć na gitarze. Dawno tego nie robiła. Odkąd zmarła jej siostra Oktawia nie miała jej w ręku ... dlaczego ? To ona zawsze z siostrą wymyślały piosenki , śpiewały gdy nie pojawiła się choroba...
Lena usiadła na kanapie w salonie wyciągnęła gitarę z pokrowca i zaczęła grać swój i Oktawii kawałek. Łzy napływały jej co raz bardziej do oczu. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie pewnym ruchem Lena otworzyła je.
- Heeej ! - krzyknęła Sandra
- A co ty tu robisz ? - zapytała się Lena
- Nie cieszysz się ?
- I to bardzo , brakowało mi ciebie. - i wymusiła uśmiech
- Płakałaś ?... - zapytała się podejrzliwie Sandra
- Oj zaczęłam grac na gitarze i wiesz ... wspomnienia
- Nie martw się. Zrobię kawę co ?
- Dobra.
Sandra robiła herbatę gdzie w tym czasie Lena czyściła swoją gitarę.
- Kawa się skończyła zrobiłam gorące kakao.
- O ty wiesz jak mnie pocieszyć. - i szeroko się uśmiechnęła
Dziewczyny pogadały o babci.
- A jak tam Kuba? - zapytała się Sandra
- Jejku powiem ci , że jesteśmy parą! - prawie wykrzyknęła to z entuzjazmem
- Bardzo się cieszę. - wymusiła uśmiech
- Sandra co się dzieje ? Jesteś zazdrosna ?
- Nie skąd ciesze sie twoim szczęściem. - ostatnie słowa powiedziała przez zęby
Lena tylko szeroko się uśmiechnęła.
- Ja idę spać . - powiedziała Sandra
- Dobrze , to pa
- Pa
Lena została jeszcze w kuchni , o 11:30 także położyła się spać...
 Następnego dnia:
Na dworze termometr wskazywał +30 stopni , na dworze był totalny upał. Dzisiaj Lena miała wolne.Ten czas razem z przyjaciółką miały wykorzystać na zakupach.
- To co idziemy ? - zapytała się Sandra
- Tak.
Dziewczyny razem wyszły. Było bardzo ciepło i postanowiły się przejść. Szły wygłupiając się , a Sandra rozmawiała o przechodnich chłopakach.  Po 35 min doszły do centrum handlowego.Oczywiście gdy tylko weszły zaczęły podbój sklepów.
-Ej Sandra może taki sweter? - zaproponowała Lena
-  Może ,idę się przebrać.
- Okay
Po 2 min Sandra wyszła
- Jak ulał . -powiedziała
- To co bierzesz ?
- Nom
Dziewczyny w sklepie spędziły pół dnia. Po południu zadowolone i szczęśliwe udały się do domu.
- Idę robic herbatę chcesz ? - zapytałasie Lena
- Chcę
Dziewczyna zabrała się za robienie herbaty nagle jej telefon za wibrował
- Znów strzeżony ? . - szepnęla
Tym razem Lena nie odebrała ... 
Hej jak tam u was ?
Komentujcie !!!


piątek, 25 października 2013

Rozdział VII

Tydzień później :
Wieczór.Tak to dzisiaj rodzice Leny wyjeżdżają do Stanów. Lena cieszy się  , że zostaje tu w Polsce , a z drugiej nie będzie jej rodziców. Zostają tam na okrągły miesiąc. Poradzi sobie , przecież musi...
- Córciu , to co. Bądź grzeczna , uważaj na siebie , nie rób nic głupiego , nie zadawaj sie i nie zapraszaj nie znajomych do domu i pamiętaj zawsze zamykaj dom. - prawiła kazanie matka
- Mamo... - jęknęła
- No co ?
- Jedziemy ? - wtrącił się ojciec Leny
- Tak , tak. To co córciu pa. - pocałowała ja mocno w czoło.
- Pa mamuś , pa tato. - i szeroko się uśmiechnęła.
Rodzice wyszli z domu zostawiając samą Lenę. Sandra miała wrócić za 5 dni. Co ona ma sama robić przez ten czas. Owszem od tygodnia pracuje w studiu "Blauen Linse". Nagle zadzwonił Leny telefon *Numer zastrzeżony?* - pomyślała.
- Halo?
- Hej Lenuś...
- Słucham?
- Nie poznajesz ? Marcin twój ukochany wymarzony chłopak , brakuje mi cię.- i zaśmiał sie tajemniczo
- Zostaw mnie , nie szukaj mnie ODPIERDOL SIĘ !!!
- Nie krzycz lalka , stoję przed twoim domem , ty mnie nie widzisz ale...ja ciebie...
Lena natychmiast odrzuciła połączenie. Zasłoniła wszystkie zasłony i żaluzje. Sandry nie było , bała się. Ostatnia deska ratunku był Kuba. Owszem miał wyjechać do Barcelony , ale , że mecz przełożyli za trzy dni został na dzień w Polsce. Szybko sięgnęła po telefon i sprawnym ruchem zadzwoniła do niego.
- Kuba? - zapytała się przerażona
*- Lena? Co się stało? 
- Marcin , to znaczy mój były on jest ... cos ma nie tak z głową...
*- Spokojnie.
- NIE! - krzyknęła - Po prostu przyjeć. - powiedziała tym razem szeptem
- Zaraz będę.
Lena z niecierpliwiona czekała na Kubę. Zjawił sie w 30 min. 
- Boże Kuba jak dobrze , że jesteś...
- Cos się stało Lena?
- Może usiądź...
Oboje siedli na kanapie.
- Mów. - poganiał
- Mój były chłopak Marcin on traktował mnie ja lalkę... Musiałam wszystko robić za jego pozwoleniem wyjść i w ogóle. Po pewnym czasie zdradził mnie rzuciłam go , ale on traktuje mnie ja własność dzwonił przed chwilą do mnie , że stoi pod moim domem...- w tym monecie emocje dały się we znaki i Lena rozpłakał się
- Lena.. - zaczął , złapał ja za ręce - Dla nikogo nie będziesz własnością, ani lalką. Jesteś miłą , sympatyczną i bardzo piękna dziewczyną... - i wziął jej kosmyk włosa , który spad jej na twarz i przerzucił go za ucho. 
W tej chwili ich spojrzenia , usta były bardzo blisko siebie. Zaczęli się do siebie przybliżać w końcu ich usta połączyły się. Zaczęli całować się mocniej i mocniej. W końcu Kuba rozpiął koszulę Leny. Dziewczyna zdjęła mu bluzkę i zachwycała sie wspaniałym torsem gdy w tym czasie Kuba próbował rozpiąć stanik...
Następnego dnia:
Lena smacznie spała. Niestety promyki słońca przedzierające sie przez firankę obudziły dziewczynę. Od razu przypomniała sobie tę wspaniała noc Kuba ... *No właśnie gdzie jest Kuba ? * - pomyślała. 
Wstała z łóżka ubrała się w zwykła koszulkę i zeszła na dół. Tam czekał na nią Kuba ze śniadaniem.
-Hej , kochanie. - powiedział nie śmiało
- Hej kotek . - i pocałowała go w usta
- Czyli jesteśmy parą?
- A nie ? 
- Oczywiście , że tak. - i uśmiechnął się
Śniadanie zjedli rozmawiając na każdy możliwy temat. Po śniadaniu nie chętnie Lena pożegnała się z Kubą, który musiał jeszcze spakować się na samolot po czym Lena również udała się do pracy...

Hej laski ! :* Oj humorek mi powrócił , moje problemy się rozwiązały ( w końcu ) i wszystko jest tak ja powinno być :D
Co do rozdziału owszem mogę się zgodzić , że pełno w nim miłości i namiętności. Cieszycie się , że Lena i Kuba są razem ? <33
Buziaki :**

 
 

środa, 23 października 2013

Rozdział VI

Następnego dnia:
Lena wstała o świcie. Umyła się i ubrała w jakieś gustowne ubrania. Dzisiaj zamierzała iść do studnia , zapytać się czy są w ogóle miejsca i zanieść swoje CV. Zeszła na dół tam czekało na nią śniadanie.
- Hej mamo.
- Hej , co ty taka odstrojona ? - i zmierzyła ja wzrokiem
- Postanowiłam pójść do takiego studnia poleconego i załatwić sobie jakąś pracę.
- Rozumiem. - w tej samej chwili zszedł ojciec Leny.
- Hej córcia.
- Hej.
- Musimy coś ci z mamą powiedzieć...
- Co się stało? - zapytała się przerażonym głosem
- Spokojnie , postanowiliśmy z mamą wyjechać do Stanów. Ja awansowałem w pracy muszę zobaczyć co i jak i jak wszystko sprawnie pójdzie zamieszkamy tam na stałe.
- Co?! Kiedy?!
- Lena nie krzycz. W ta niedziele wyjeżdżamy.
- Jak mam nie krzyczeć , a w ogóle mam 20 lat , jestem pełnoletnia i mogę zostać tu w tym domu
- Ale...
- Nie , nie ma żadnego "ale" ja zostaje.
- Zobaczymy.
- Nie! - po czym założyła kurtkę i trzaskając drzwiami wyszła.
Nie wyobrażała siebie w Stanach. Owszem znała język angielski , ale nie chciała wyjeżdżać z Polski na stałe. Poszła w swoje ulubione miejsce w parku. Na swoją wymarzoną ławeczkę koło jeziora. Zostawiała tam wszystkie smutki. Siedziała tam dobre 30 min. Wiedziała , że i tak jest spóźniona więc wstała i truchcikiem udała się do studnia. Po 10 min. była na miejscu.
- Dzień Dobry.
- Dzień Dobry. - przywitał się z nią pan w średnim wieku
- Ja przyszłam w sprawie fotografa...
- A tak , ma pani CV?
- Tak, tak mam i proszę nie mówić "pani" tylko po prostu Lena. - i uśmiechnęła się
- A więc dobrze Lena widze , że masz nie złe doświadczenie ... łał intereujesz sie piłka nożna?
- Tak . A coś w tym dziwnego ?
- Taka dziewczyna to skarb. - uśmiechną się po czym wziął się za pokazywanie wszystkiego w studiu.
- Dobrze , czyli od przyszłego tygodnia ? - zapytała się Lena
- Tak.
 - To dowidzenia.
- Hej Lena.
Dziewczyna była na pół szczęśliwa z jednej strony znalazła już prace a z drugiej rodzice którzy chcą ją "wywieść" za granice. Postanowiła się spotkać z Kubą. wysłała do niego smsa.

*Hej Kuba , możemy się dzisiaj spotkać ? :*
*Tak nie ma problemu , gdzie i o której?
*Za 15min. w parku , tam gdzie zawsze. :D
*Ok.
Lena postanowiła mu o wszystkim powiedzieć.  Weszła do parku tam czekał na na już Kuba.
- Hej. - i uśmiechną się
- Hej.
- Coś się stało ?
- Nie to znaczy tak...
Kuba tylko na nia spojrzał.
- Chodzi o to , że moi rodzice , a dokładnie mój tata awansował w pracy i wyjeżdżają do Stanów , a ja nie chce z nimi jechać oni mnie zmuszają  ... - w tym momencie Lena się rozpłakała
- Ej Lenuś spokojnie. -  przytulił ja i powoli kołysał
- Jak ja sobie mam poradzić?! Ja nie chce.
- Ciii wszystko będzie dobrze. Przecież ty masz 20 lat , jesteś pełnoletnia. Zostaniesz gdzie do tej pory rodzice mieszkali z tobą. Ja cię będę odwiedzać jak tylko będę mógł...
- Dziękuje. - spojrzała w jego oczy - Będę musiała już iść...
- Spotkamy się jeszcze jutro o 11:00 w parku. Jutro wyjeżdżam już do Barcelony. Wrócę za miesiąc. W tedy będą wakacje i całe dwa miesiące spędzę u mojego brata Wiktora.
- Tak myśle , że jutro dam rade.
- A tak na szybko. Dostałąs tę prace w tym studiu?
-Tak , dzisiaj właśnie tam byłam i zaczynam prace od przyszłego tygodnia.
- To świetnie.
- Dobrze ja lecę i dziękuję ci za wszystko. - pocałowała go w policzek po czym odeszła.
Nie chętnie udała się do domu...

Och .. wiem , że krótki zdarza mi się co raz częściej :( Mam zły tydzień , chciałam zapomnieć o wszystkich problemach... nie udało się ... :(
A jak taam u was ? Humorek macie ? :)
Komentujcie to bardzo motywuję !!!


niedziela, 20 października 2013

Rozdział V

Lena była zła na matkę. Tak było blisko... zrozumiała , że po prostu się zakochała. Gdy dziewczyna otworzyła drzwi pierwsze co ujrzała to swoją ciotkę.
- Dłużej nie mogłaś co ? - zapytała się
- Przepraszam , ale z parku jest troszeczkę drogi.
Ciotka wstała z krzesła ubrała płaszcz , a raczej ojciec Leny jej pomógł.
- Wiem , że jesteście smutni z powodu , że już jadę , ale ta pogoda i miasto źle na mnie wpływa .
- Rozumiemy.
- Dobrze , Henryku możemy jechać. - i skierowała się w stronę ojca Leny
- Naturalnie zapraszam do samochodu.
Po czym oboje wyszli. Lena zdjęła kurtkę i poszła do kuchnii.
- Mamo musiałam juz wracać.
- Tak , a w ogóle to się i tak ściemnia.
- Nie jestem małą dziewczynka mam 20 lat.
- Córciu...
- Dobrze, została jeszcze ta sałatka z kurczakiem?
- Tak , chcesz?
- Po proszę. - i uśmiechnęła się
Lena poszła do łazienki umyć ręce a w tym czasie matka nakładała córce sałatkę. Dziewczyna przyszła do kuchni i zjadła nałożona potrawę.
Gdy zjadła poszła do swojego pokoju. Wzięła piżamę i poszła się umyć. Po zakończonej kąpieli poszła do swojego pokoju i myślała o swoim dniu.
- Piękny , inteligentny nie gwiazdorzy... - powiedziała do siebie szptem
Nagle dostałą SMS , był to SMS od Kuby.
*Hej i jak tam ciocia?:D
* W porządku już pojechała.
* Może spotkamy się jeszcze we wtorek? :* Potem będę musiał wracać do Barcelony :(
* Możemy się spotkać. To o której ci pasuje?:*
* 15:00 w kawiarni "Black Coffee" ?
*Wiem gdzie to jest :D
* To do zobaczenia we wtorek. Dobranoc :*
* Dobranoc.
Klaudia czuła motylki w brzuchu. Zegar wskazywał godzinę 21:30 więc pomyślała , że zadzwoni do Sandry.
- Hej Sandruś. - przywitała się Lena
*- No...hej. 
-Co tam ciekawego u ciebie słychać? 
*- Nic nudy , nie ma co robić , babcia śpi i przeglądam Facebooka.
- Aaa rozumiem.
*- No a jak tam spotkanie z Kubą? - zapytała sie podejrzanie
- W porządku miły , sympatyczny. I powiem ci .. chyba się zakochałam...
*- Super. - powiedziała oschle. Ja kończę pa - i nieczekająca na odpowiedź przyjaciółki rozłączyła się
Lena była zaszokowana postawą przyjaciółki. Nie wiedziała co ma o tym myśleć. Zmęczona poszła spać...

Bardzo krótki wiem przepraszam. Jeszcze muszę lekcje odrobić i potem z przyjaciółką sie spotkac :D
Komentujcie to bardzo motywuję !!!


 

sobota, 19 października 2013

Rozdział IV

Następnego dnia , niedziela. Lena już o nogach przygotowywała sałatkę. Dokładnie za 3 godziny miała zjawić się ciotka Weronika. Mama Leny była w łazience i przygotowywała się na nadejście. Tata Lenki gotowy oglądał poranne wiadomości , a Lena? Lena była w rozsypce i co ma powiedzieć?
- Córciu , łazienka wolna ić się ubierz ja dokończę sałatkę ! - krzyczała z góry mama
- No dobrze!
Lena odłożyła dwie duże łyżki i poszła na górę. Wzięła jakieś gustowne ubrania i poszła do łazienki. Po 30 min. była gotowa i miała nadzieje , że tym razem ciotka choć raz ją pochwali. 
Dziewczyna nie mogła doczekać się upragnionej godziny. Przecież miała się spotkać z Kubą. Nagle zadzwonił dzwonek , a to wskazywało tylko na jedno - ciotka.
- Iwonka! - przywitała się z matką Leny
- Werońcia! - i przytuliła ją
- To może do środka mnie zaprosisz?
- Tak , proszę wejdź.
Weronika weszła pewnym i eleganckim krokiem.
- Płaszcz....
- Słucham? - zapytał ojeciej Leny
- Zdejmij mi płaszcz.
- A dobrze.
I zrobił tak jak mu kazała. Usiadła wygodnie na kanapie zakładając nogę na nogę.
- A gdzie Lenka?
- Na górze , już ja wołam. Lena , ciocia przyjechała!
Lena weszła nie pewnym krokiem do pokoju. Zobaczyła tam ciotkę. Wysoka szczupłą blondynkę ubrana w bluzkę w panterkę i krótka spódnice.
- Lenka jak ty się ubrałaś?! Przecież wiesz jaka jest teraz moda spójrz na mnie.
- Ciociu wiem , ale to jest mój styl i nie zamierzam go zmieniać.
-Jak ty sobie dziecko znajdziesz chłopaka? Jak wy ja wychowaliście. - i zwróciła sie twarzą do rodziców
Lena już miała coś powiedziec , ale wyprzedziła ja matka.
- To ja podam obiad , Lenka choć pomożesz mi.
Dziewczyna poszła osowiałym krokiem do kuchni.
- Mamo ona mnie wkurza.
- Nie "ona" tylko ciocia , a ja nie mogę na nią nic poradzić wytrzymaj autobus ma o 21:00
- Wiesz , że ja wychodzę o 17:00?
- Tak.
Matka z córka zabrały eis za noszenie talerzy.
5 godzin później:
Wszyscy siedzieli przy stole rozmawiając o codziennym życiu. Gdy Lena spojrzała na zegar wiszący na ścianie , który wskazywał 16:50 myślała , że spadnie z krzesła. Szybko , ale grzecznie przeprosiła wszystkich , że musi już iść. Ciotka Weronika krzyczała coś za biegnąca Leną po schodach , ale ona tego nie słyszała teraz liczył się dla niej Kuba. Ubrała się w ekspresowym tępię, związała się w niechlujnego koka i zbiegłą na górę informując wszystkich , że wychodzi. Biegła przez ulicę wpadając na ludzi. Po 15min. była w parku. Wszędzie szukała Kuby. Nie mogla go znaleźć. Zrezygnowana błąkała się po parku z nadzieja , że przyjdzie. Zobaczyła podobnego chłopaka siedzącego na ławce. Podeszła do niego. *Tak to Kuba! * krzyknęła w duchu.
- Hej, ja przepraszam za spóźnianie...
- Nic się nie stało. - i uśmiechną się - Mówił ci ktoś dzisiaj , że wyglądasz ślicznie? 
-Nie , nie mówił. Dziękuje.
Lena usiadła koło niego.
- Może przejdziemy się? - zaproponował
- Świetny pomysł. Wzięłam z domu trochę suchego chhleba może kaczki pokarmimy?
- Super.
Lena i Kuba wstali z ławki i kierowali się do pobliskiego stawu. Pogoda była piękna i jak na wczesne lato było bardzo ciepło. Przez cały czas śmiali się i żartowali. Dla Kuby i Leny były to cudowne chwilę. Gdy znaleźli się koło stawu rzucali chleb.
- Może powiedz cos więcej o sobie? - zaproponował
- Najważniejsze informacje powiedziałam ci w windzie . - i szeroko eis uśmiechnęła
- Znalazłas juz dobre studio?
- Właśnie nie do końca...
- Ja znam świetne studio. Podac ci adres?
- Chętnie.
Kuba wyją małą karteczkę i zapisał adres.
- Proszę.
- Dzięki.
Lenę i Kubę dzieliły tylko centymetry od ust. Patrzyli sobie prosto w oczy i nie mogli od siebie je oderwać , nagle Kuba zaczął się przybliżać do ust Leny. Gdy już ich usta miały się złączyć zadzwonił telefon Leny. Była to matka. No tak ona zawsze zadzwoni w odpowiednim momencie.
- Tak?
- * Córciu ja wiem , że przeszkadzam , ale ciocia postanowiła jechać wczesnej więc przyjdź pożegnaj się.
- Dobrze idę. - i rozłączyła się
- Kuba ja już muszę iść.
- Dlaczego?
- Matka dzwoniła jeszcze się muszę z ciotką pożegnać i w ogóle.
- Zobaczymy się jeszcze? - zapytał z nadzieja w oczach
- Na pewno. - pocałowała go w policzek i poszła
Przepraszam , że nie dodawałam rozdziały wcześniej , ale nie miałam czasu. :D
Ten rozdział jak dla mnie jest bez sensowny :)
Pozdrawiam serdecznie , a ten rozdział dedykuje Lenie Klopp , Jagodzie Gotze , Marcie Kobywalińskiej , Ewie Raczyńskiej - kocham was kochane ! ♥♥♥♥