Lena postanowiła wyjechać do Barcelony. Wakacje kończyły się i pora było wracać. Juro Kuba i Lena mieli samolot. Dziewczyna właśnie się pakowała gdy zadzwonił jej telefon numer był nie znany , ale odebrała.
- Lenka wiem , że wyjeżdżasz do Barcelony , ale , że by Sandrze nic się nie stało musisz się ze mną pożegnać.
- Marcin zostaw ją.! - krzyknęła do słuchawki Lena
- Lena ! Pomocy , błagam ! Oni mnie biją... - krzyczała przestraszona i wykończona Sandra.
- Marcin ! Marcin , kiedy mamy się spotkać ?
- Dzisiaj , 21:00 przy starym wiatraku.
- Będę
I rozłączyła się. Strasznie się była, ale czego nie robi się dla najlepszej przyjaciółki. Kuba nagle wszedł do pokoju i wyrwał ja z zamyśleń.
- Kochanie , nie wiesz gdzie moja koszula ta wiesz moja ulubiona?
- Nie , nie , nie wiem.
- Coś się stało ? - zapytał z troską
- Wszystko okay , która godzina?
- 19:30 , a co ?
Lenę zaatakowała gęsia skórka.
- Nie , idę na dziennik , a koszula jest w koszu , przepierz ją.
- Dobra.
Dziewczyna poszła na dół i po kryjomu wyszła z domu. Do starego wiatraku jest długa droga.
Po 45min. drogi dziewczyna była na miejscu. Stary wiatrak był opustoszały , dochodziły z niego niepokojące jęki , a legenda głosi , że straszy w nim. Nagle ktos złapał ją za biodra.
- Tutaj jesteś , jaka punktualna. - powiedział Marcin
Lena wyrwała mu się z objęć i powiedziała.
- Słuchaj no ty. Wypość Lenę.
- Spokojnie , najpierw się muszę pożegnać. - i zaczął ja na siłe całować
- Puść mnie , rozumiesz !
Niestety Marcin był silniejszy. Zaciągnął ją w krzaki i tam zrobił cała resztę ... zgwałcił ją...
Kuba gdy wyszedł z łazienki , zszedł na dół , ale Leny nigdzie nie było. Zdzwonił do niej wiele razy , ale nie odbierała postanowił zadzwonić do Sandry , ale tez ona nie odbierała. Może razem gdzieś wyszły i wyłączyły komórki - pomyślał. Postanowił pojechać do Wiktora. W oka mgnieniu nie zważając na znaki i przepisy zjawił się u brata.
- Stary co jest ? - zapytał brat Kuby
- Jest może Sandra? - zapytał
- Tak , wejdź. Powiesz co się stało ?
- Zawołaj Sandrę ! - krzyknął
Dziewczyna sama usłyszała i zeszła na dół.
- Co jest ? - zapytała
- Jest u ciebie Lena
- Nie a co , pokłóciliście się ?
- Nie , nagle wyszła bez słowa i przepadła.
- Na policji byłeś ?
- Nie , bo jeśli osoba nie zjawi się w ciągu 48 godzin dopiero mogę zgłośić.
- Poszukajmy jej. - zaproponował Wiktror
Cała trójka ubrała się i poszła jej szukać. O 3:00 nad ranem przyszli do domu. Lecz dalej bez Leny , zniknęła. Postanowili gdy tylko się przebiorą pójść na policję...
Co do bloga : http://tomson-baron.blogspot.com/ w ogóle go prawie nikt nie czyta. Tyko Lena Klopp. Myślę , że tego bloga zrobiłam na darmo i przeszło mi to przez głowę , że ... usunę go. ;((
Komentujcie ! ;* Zapraszam was tez do odwiedzania bloga o Tomsonie i Baronie .
Jejku tak bardzo szkoda mi Leny poświęciła się a tu taka kara :( straszne. Nie usuwaj bloga to dopiero początek więc jeszcze poczekaj i pisz kolejne kochana. Buziaki Lena :*
OdpowiedzUsuńTak czasami jest ! ; 8
UsuńDziękuje , że jestes ze mną ; )))
Buziaki ; *
Biedna Lena ;c
OdpowiedzUsuńOna jak najszybciej musi się znaleźć ;c
Czekam na kolejny, buziaki ;*
W następnym rozdziale wszystko możliwe ; ))
OdpowiedzUsuńBuziaczki ;*
Bardzo mi się podoba ten rozdział, jest świetny. Szkoda mi Leny. Ciekawa jestem , co dalej się wydarzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się , że Ci się podoba .! ; )))
UsuńBardzo mi się podoba ten rozdział, mam nadzieję, że Lena się znajdzie.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i pozdrawiam
To okaże się w następnym rozdziale , cieszę się , że Ci się podoba ; ))
UsuńPozdrawiam ;*